#1 2015-02-06 15:56:18

 Satis Verborum

Administrator

49741636
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2014-10-29
Posty: 1219
WWW

Steve Smith

Steve, w tym temacie jest miejsce na Twoją mowę jurorską, a także dyskusję z wszystkimi Finalistami.

Offline

 

#2 2015-02-06 21:23:14

 Steve Smith

Sędzia

13274695
Call me!
Zarejestrowany: 2014-12-25
Posty: 135

Re: Steve Smith

Cześć finaliści! Chciałem początkowo wstrzymać się z pytaniami do Was do czasu przeczytania przeze mnie Waszych mów. Jednak zważywszy na fakt, jak bardzo odmienny poziom reprezentują 2 już dostarczone, to wstrzymam się z tym pomysłem.

Alexandrze. Przez pierwszą połowę gry niemal cię nie zauważałem. W moich oczach uaktywniłeś się dopiero od czasu połączenia. Co prawda może być to tylko moje subiektywne odczucie, ale chciałbym prosić o rozjaśnienie... Jak wyglądała Twoja sytuacja i plany w pierwszej fazie rozgrywki?

Nathalie. Gdyby nie "obecność" Anthony;ego, to chyba Ciebie uznałbym za ducha tej edycji. Teraz tymczasem jesteś "tylko" takim pozytywnym duszkiem, który prześlizgnął się do finału stojąc w cieniu Alexa. Powiedz mi o wszystkich swoich inicjatywach, które podjęłaś, rozgraniczając je na udane i pozostające w sferze marzeń.

Jacob. Od początku gry uważałeś się za węża edycji. W mojej opinii, to tylko w połowie słuszna opinia. Chyba każda eliminacja sprawiła, że paliłeś za sobą mosty. Często - co najmniej trzykrotnie - przeskakiwałeś między sojuszami, by osiągnąć swe cele. Myślisz, że sędziowie docenią słuszność obranej taktyki? A może raczej zechcą się zemścić i przez to skończysz z zerem głosów na koncie?

Ponadto. Przechytrzyć. Oszukać. Przetrwać. W grze każdego z Was brakowało mi jednego z tych aspektów.
Alex. Outwit. Niby byłeś chytry, ale tylko tak powierzchownie. Robiłeś blindsidy, acz połowicznie spodziewane. Podaj sytuacje i ich kontekst w których z pełną odpowiedzialnością możesz rzec, że kogoś przechytrzyłeś.
Nathalie. Outplay. Grałaś w moich oczach przynajmniej kryształowo uczciwie. Czy i kogo oszukałaś w kontekście czystej gry nie np. tożsamości?
Jacob. Outlast. Ani razu nie byłeś realnie zagrożony. Gdy jednak czułeś choćby cień zagrożenia - nie umiałeś się w stosunku do tego zdystansować, stawałeś się strasznie irytujący w moim okienku gg. Czy czujesz, że mimo wszystko masz w sobie dar do przetrwania?

Ponadto. Proste i przewidywalne zadanko do wszystkich. Wyobraź sobie, że możesz wykluczyć 1 osobę ze składu sędziowskiego i zastąpić ją kimś z pozycji 11-17. Czy skorzystałbyś z takiej możliwości? Jeśli tak, to jakiego switchu byś dokonał/a. Jeśli nie - dlaczego?


Dream On...

Offline

 

#3 2015-02-06 23:20:31

 Alexander Carrow

Zwycięzca

49018135
Zarejestrowany: 2014-12-28
Posty: 133

Re: Steve Smith

1.Jak wyglądała Twoja sytuacja i plany w pierwszej fazie rozgrywki?

W pierwszej części gry...wszystko zaczęło się od tego, że szybko związałem sie z Teo i Patrickiem, jeszcze wcześniej z Mattem. Doszli do tego jeszcze Natalie, Martin i Kathy i wyszła piękna konferencja siódemki, która potem przekształciła się w ścisły sojusz ( do którego później wkupił się  Victor). Moja gra wtedy nie wymagała różnych, skomplikowanych lawiracji, byłem bezpieczny. Trzymałem sie sojuszu, tak jak inni jego członkowie. Nie było w tym nic spektakularnego, to było nawet nudne. Starałem się za to tworzyć jakoś relacje  w tym sojuszu, poznając, rozmowiając, hejtując (hejt łączy ludzi dość mocno :D). Nic więcej w tamtym czasie nie mogłem zrobić.
Jak napisałem w swojej mowie starałem się na początku grać niezauważenie i skoro mnie nie zauważyłeś :D to to znaczy, że mi się udało. Stworzyłem fałszywy obraz swojej osoby, ale zatrzymałem w nim swój charakter. Po prostu z czasem zacząłem inaczej się zachowywać. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Plany na przyszłość oczywiście miałem, ale na tamten czas wiązały się one z trzymaniem się z szóstką w mniejszym lub większym stopniu, ale już wtedy miałem myśli, że niedługo po połączeniu coś będzie trzeba zrobić, bo ten sojusz jest zwyczajnie zbyt silny i dojście z nim do końca byłoby samobójstwem.

2.Alex. Outwit. Niby byłeś chytry, ale tylko tak powierzchownie. Robiłeś blindsidy, acz połowicznie spodziewane. Podaj sytuacje i ich kontekst w których z pełną odpowiedzialnością możesz rzec, że kogoś przechytrzyłeś.

Nie będę po raz nie wiadomo który powtarzał sytuacji z Victorem, bo mi się w końcu za to dostanie, więc podam teraz inny przykład przechytrzenia kogoś. Rada Plemienia Zakonu Feniksa- miałem wtedy możliwość stworzenia remisu. Felix i Dave znali mnie, wiedzieli kim jestem- dzięki temu mi ufali, był to jakiś rodzaj sojuszu, ale przeze mnie raczej niedoceniany, ale był. Obaj panowie myśleli, że jestem im całkowicie oddany. Wysyłali mi swoje rozmowy. Dave mi nawet przekopiował wszystko to co było w Dziale Ksiąg Zakazanych. Był jedną z nielicznych osób, którym powiedziałem o mojej teorii co do Działu Zakazanego i wypożyczania książek. Jednak Dave chciał grać z Felixem, a ja tego w ogóle nie brałem pod uwagę. Podczas gdy oni sobie myśleli, że będzie 4:2, albo chociaż 3:3 to ja pierwszy rzuciłem pomysł podziału głosów 2:2:2. Tamta dwójka się tego w ogóle nie spodziewała. Felix dlatego teraz do mnie nie pała zbyt dużą sympatią. Nie dlatego, że się wzajemnie hejtowaliśmy tylko dlatego, że uznał tą akcję za zdradę. Nie chciałem się zgodzić, z tym, że to była zdrada, ale na to wygląda. Wtedy całkowicie przechytrzyłem Dave'a, który był mnie przesadnie pewien, ale też całkowicie wrzuciłem Felixa pod nadjeżdzający autobus.

Inna sytuacja, ale już mniej czysto przechytrzeniowa. Finałowa siódemka/szóstka. Wtedy kiedy Patrick i Teo zaczęli mnie nagabywać na głosowanie z nimi. Gdybym się zgodził to już bym kompletnie nie miał szans, ale za bardzo się wtedy wczułem w rolę tego przekonanego. Dałem zbyt dużą nadzieję, która po radzie F6 prysła i pozostawiła niemiłe wspomnienie. Można powiedzieć, że wtedy przechytrzyłem tą dwójkę.



Jeśli tak, to jakiego switchu byś dokonał/a. Jeśli nie - dlaczego?

Już pomijając to, że niektórzy nie zasługują na miejsce w jury, w finale...jeśli pojawiłaby się opcja zrobienia switchu to bym z niej nie skorzystał. Jestem zdania, że jeśli ktoś już doczłapał na fotel jurora to powinien na nim zostać do końca, bez względu na to jaką grę grał.

Ostatnio edytowany przez Alexander Carrow (2015-02-06 23:21:17)

Offline

 

#4 2015-02-06 23:25:20

Jacob McKinnon

Finalista

52524460
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 176

Re: Steve Smith

Uważam, że sędziowie docenią prędzej kunszt ciekawie obranej taktyki pełnej nieprzewidywalnych ruchów niż gry osoby, która chowa się w czyimś cieniu i gra pod czyjeś dyktando, a dodatkowo jest czyimś +1. Jeżeli sędziowie życzą sobie zemsty na finaliście, to proszę bardzo, ja nie mam nic przeciwko :) Owszem, zgodzę się z Tobą, że jestem irytującą osobą, która nie umie zdystansować się w sytuacjach stresowych, pracuję jeszcze nad tym. Uważam, że jakiś dar przekonywania mam, aczkolwiek nie wychwalałbym się aż tak, ponieważ nie jestem przesadnie pewną siebie osobą i zadufaną w sobie. Czy wykluczyłbym kogoś ze składu sędziowskiego? Sądzę, że tak, ale tylko ze względu na fakt, że ta osoba była mało aktywna w "życiu" socjalnym Hogwartu, a był to Antek. Zastąpiłbym go Angerbodą, która angażowała się w każde zadanie, uczestniczyła na każdej radzie, brała czynny udział w życiu Hogwartu. To była postać charyzmatyczna i godna zapamiętam pomimo, że irytująca większości osób :)

Ostatnio edytowany przez Jacob McKinnon (2015-02-07 14:38:53)

Offline

 

#5 2015-02-07 13:47:58

Nathalie Moody

Finalistka

50200907
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 44

Re: Steve Smith

1. Powiedz mi o wszystkich swoich inicjatywach, które podjęłaś, rozgraniczając je na udane i pozostające w sferze marzeń.

Pierwszą udaną inicjatywą było przeciągnięcie Ciebie i Jacoba na naszą stronę na etapie F8 co
doprowadziło do eliminacji Victora a potem kolejno Antka,Teo oraz Pata. Kolejną udaną akcją
było namówienie Jacoba na głosowanie przeciwko tobie na etapie 4 dzięki czemu mogłam uniknąć
losowania kamieni i potencjalnego odpadnięcia z gry.

Planem który się nie powiódł było zaproponowanie eliminacji Teo któremu nigdy nie potrafiłam
zaufać. Chciałam to zrobić w finałowej ósemce ale Martin mnie wyprzedził i przedstawił
ten pomysł w F9.

Inicjatywą która pozostała w strefie marzeń był kobiecy sojusz, gdy zobaczyłam że jesteśmy
tutaj tylko we 3 próbowałam delikatne sugerować że faceci mogą się na nas zmówić. Jednak
dalszy przebieg gry zadecydował o tym że nic z tego nie wyszło.


2. Nathalie. Outplay. Grałaś w moich oczach przynajmniej kryształowo uczciwie. Czy i kogo oszukałaś w kontekście czystej gry nie np. tożsamości?

Lucas - podczas rady na której odpadł do końca wmawiałam
mu że się z nim trzymam i głosujemy razem.

Felix - podobnie jak u Lucasa, też udawałam że jestem z nim
podczas gdy tak naprawdę na niego głosowałam.

Teo - złamałam sojusz który z nim zawarłam.
zagłosowałam na niego w F9 później okłamywałam
go co do rad w F7 i F6 przekonując go że ma szanse
pozostania w grze.

Pat - Również zerwałam z nim sojusz poprzez zagłosowanie
na Teo w finałowej 9. Jak również proponowałam głosowanie
na niego zamiast na Teo. Na radzie podczas której odpadł
Martin.


3. Ponadto. Proste i przewidywalne zadanko do wszystkich. Wyobraź sobie, że możesz wykluczyć 1 osobę ze składu sędziowskiego i zastąpić ją kimś z pozycji 11-17. Czy skorzystałbyś z takiej możliwości? Jeśli tak, to jakiego switchu byś dokonał/a. Jeśli nie - dlaczego?

Zamieniła bym Antka na Davea ponieważ uważam że Antek zupełnie
nie angażował się w grę i nie zasłużył sobie na miejsce w jury.
A znalazł się tu tylko dzięki temu że stanowił + 1 Jacoba.

Offline

 

#6 2015-02-09 21:14:43

 Steve Smith

Sędzia

13274695
Call me!
Zarejestrowany: 2014-12-25
Posty: 135

Re: Steve Smith

Obserwując Wasze poczynania w czasie gry oraz finału mogę stwierdzić, że niestety nie mam jednoznacznego faworyta do oddania głosu. Niemniej jednak, jedno z Was już odrzuciłem jako mojego kandydata do zwycięstwa, oczywiście nie zdradzę, o kogo mi chodzi. Wciąż jednak nie jestem do końca przekonany.

Finaliści drodzy, wymieńcie mi każdy z Was po jednym, największym błędzie, jaki popełniliście podczas gry. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ponadto. Wskażcie mi piosenkę, która Waszym zdaniem, najlepiej odzwierciedlała sposób Waszej gry. Po trzecie zaś. Opiszcie mi Waszą reakcję na następujący rozkład głosów w finale:
a) gdy zdobywasz ich 0
b) gdy przegrywasz zwycięstwo 1 głosem
c) gdy zdobywasz je wszystkie.

I ostatnie. Czy uważacie, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci?

Ostatnio edytowany przez Steve Smith (2015-02-09 21:15:08)


Dream On...

Offline

 

#7 2015-02-09 23:07:21

Jacob McKinnon

Finalista

52524460
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 176

Re: Steve Smith

Mój największy błąd w grze to trzymanie w grze na siłę Antka, ponieważ wykazałem się przy tym chęcią eliminowania osób, które mogły mi zagrać w drodze do finału niż rozsądkiem, który podpowiadał mi, że chłopak ze względu na swoją słabą grę socjalną oraz aktywność nie zasługiwał na aż tak wysokie miejsce, jakim jest jego szczęśliwa siódemka. Kilka osób powinno dojść znacznie wyżej, ponieważ zasługiwały na to o wiele bardziej. Piosenką, która w moich oczach najlepiej odzwierciedla sposób mojej gry jest utwór "Anakonda" w repertuarze Nicky Minaj.

Reakcje na rozkład głosów:
a) brak zaskoczenia,
b) przyjęcie to z godnością i pogratulowanie zwycięzcy,
c) szok i niedowierzanie, iż to naprawdę się stało.

Odpowiadając na twoje pytanie dotyczące sztuki czytania. Uważam, że NIE, ponieważ samo czytanie książek, nieważne czy w formie grubego kilkuset stronicowego tomu lub formie elektronicznej jako audiobook, jest wciąż dobrą formą relaksu i odpoczynku dla człowieka ciężko zapracowanego, który potrzebuje odsapnąć wygodnie w domu. W dwudziestym pierwszym wieku wydaje mi się, że rodzice co raz częściej stosują metodę wychowywania dzieci poprzez czytanie im bajek na dobranoc i nie tylko. Jeżeli chodzi o dzieci no to już zależy, czy na początkowym etapie życia zostaną zachęcone do czytania książek czy wręcz przeciwnie zrażone i nigdy nie zechcą po nie sięgać (tak się stało bowiem w moim przypadku)

Ostatnio edytowany przez Jacob McKinnon (2015-02-09 23:08:30)

Offline

 

#8 2015-02-10 00:41:50

 Alexander Carrow

Zwycięzca

49018135
Zarejestrowany: 2014-12-28
Posty: 133

Re: Steve Smith

Mój największy błąd w Hogwarcie to z pewnością to do czego doprowadziłem w finałowej ósemce/dziewiątce. Całkowicie się wtedy nie spodziewałem, że Victor może mnie okłamać. Nie brałem tego w ogóle pod uwagę. Myślałem, że prędzej mogą mnie oszukać Nat i Martin, a nie on. Byłem okropnie zaślepiony chęcią wykonania tej akcji na Teo, że nic, kompletnie nic nie zauważyłem. A mogłem to zrobić. Mogłem zauważyć, że rozmowy zaczęły się mniej kleić, że były prawie jak wymuszone uprzejmości, ale nie; po co. Lepiej być dalej jak banda brykających bezsensu małpiszonów, w tym przypadku jak jeden...małpiszon, czy tam rycząca krowa. Jak kto woli.

Idąc dalej do piosenki, przez poprzednią godzinę szukałem jakieś pasującej, przekopałem mnóstwo YouTube'a, moją pamięć i wreszcie znalazłem coś co można do mnie przypiąć jak łatkę. Nie daję linku do oryginalnego wykonania, to mi się bardziej podoba: https://www.youtube.com/watch?v=Zphc1HsG_dA
Move in the right direction :D

Getting better one day at a time
I’m moving forward with all of my might

Z każdym kolejnym dniem czułem się coraz lepiej. Gra w tej edycji wyglądała kompletnie inaczej niż w moich poprzednich. Było zadziwiajaco dobrze i to od samego początku...z całą mocą.

One step closer every day at a time
I won’t lose my mind, lose my mind

Mogłem sprawiać wrażenie, że straciłem rozum- lose my mind- i byłem tylko tym charyzmatycznym gnojkiem z gimbazy, ale tak wcale nie było.

Motivation a powerful strength
Hesitation was my first instinct
I got the notion my weakness was
Total devotion, it’s okay because

Moja ulubiona część. Byłem zmotywowany cały czas, zwątpienie się pojawiało, ale ciągle chciałem przeć w tym dobrym  dla mnie kierunku. Zgadzają się też dwa ostatnie wersy. Moją prawdziwą słabością w pewnym momencie mogło być właśnie to całkowite oddanie, przez które nie byłem w stanie dostrzec jak coś nie szło po mojej myśli, ale to okey, bo

Keeping my head up, looking forward
Reminiscing will get you nowhere
Never say never starting over
It’s not perfect but it’s getting closer

Nawet jeśli coś mi się nie udało, starałem się trzymać głowę wysoko i patrzeć w przyszłość. Rozpamiętywanie tego co się zdarzyło....jak w piosence nie zaprowadziłoby mnie donikąd. Nigdy nie mówiłem "nigdy", nie poddawałem się. Zdawałem sobie sprawę, że nie jest perfekcyjnie, ale zbliżałem się trochę do takiego stanu. Nie bardzo, ale zawsze coś. Nic nie może być perfekcyjnie, byłoby wtedy zbyt nudno.

I have faced my fears

Stawiłem czoła przeciwnością. Doprowadziło mnie to do finału i teraz mogę  tylko: Now I can move in the right direction :D.

REAKCJE

a) gdy zdobywasz ich 0- rozczarowanie, nic więcej; tylko tyle bym czuł. W każdym razie byłoby to dla mnie łatwiejsze do zniesienia niż b)
b) gdy przegrywasz zwycięstwo 1 głosem- Czułbym ogromny niedosyt. Świadomość, że zabrakło mi jednego głosu...nawet wyobrażając ją sobie jest bolesna xd.
c) gdy zdobywasz je wszystkie- taka sytuacja jest niemożliwa. Każdy to wie :D Więc (wiem, że nie zaczyna się zdania od więc) byłbym kompletnie zaskoczony. Prawie jak ostatni blindside.

Jeśli sądzisz, że w tobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś mugolem!
Przeczytałęm te słowa po raz pierwszy, dawno , dawno temu jak mama czytała Zakon Feniksa a ja nudząc się patrzyłem na tylną stronę okładki XD.

Ja w przeciwieństwie do Jacoba uważam, że sztuka czytania zanika/zanikła/zaniknie w dobie komputerów. To tylko kwestia czasu. I tu nie chodzi o to, że czytać można trzymając klimatycznie wielką, opasłą księgę i czuć zapach kartek czy patrzeć się w ekran monitora i śledzić tekst na super-białym tle. Nie. Chodzi o to, że z biegiem czasu zmieniają sięnasze priorytety. Ludzie nastawiają się na konsumpycjny(jak z podręcznika do geo) styl życia, w którym nie ma czasu na nic. Żyją tylko pracą, pieniędzmi. Od kotleta do klozeta- mówiąc bardzo kolokwialnie. Decydują się na dzieci- ok, ale potem nie mają na nie czasu. Oddają pod opieką babcią, niańkom albo na cały dzień do przedszkola. W domu dają im jeść, a kiedy dzieciątka proszą o bajkę odpowiadają, że są zmęczeni ;_;, a i oczywiście że jutro na pewno coś im poczytają...akurat. Nie każdy jest matematykiem, którego córka zamiast o bajki prosi o równania (pozdrawiam pana W.!). Dzieci dorastają bez czytania, takiego prawdziwego czytania. Niektórzy potrafią nawet wziąc do ręki książkę, mieć ja do góry nogami i być przekonanym, że trzyma się ją dobrze...i to bynajmniej nie na skutek przeczytania Żonglera.
Ludzie jak już to śledzą jakieś pierdoły na internecie pokroju pudelka, czy innego kozaczka. Nie mówię, że to źle. Można to robić, to też jakaś rozrywką, sam czytam czasami jakieś głupoty w internetacie, ale nie na tym polega sztuka czytania. Ma być sztuka, nie mobilne wysypisko. Nie dając młodym pokoleniom przykładu ono nie sięgnie po książkę, nawet w jej cyfrowej wersji. Z góry uzna, że to nudne, głupie, bezsensu i "w ogóle daj mi spokój". Stajemy się mugolami :c; to tego niezawodny znak :D.

Ostatnio edytowany przez Alexander Carrow (2015-02-10 00:45:38)

Offline

 

#9 2015-02-10 22:08:38

Nathalie Moody

Finalistka

50200907
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 44

Re: Steve Smith

Za swój największy błąd biorę to że nie dokonałam
jakiegoś spektakularnego ruchu. To spowodowało że niektórzy
uważają że przez całą edycje nic nie zrobiłam, ja jednak
postanowiłam grać jak hero i wystrzegać się tego tupu akcji.

Najlepszą piosenką oddającą sposób mojej gry jest  :
https://www.youtube.com/watch?v=a7SouU3ECpU


a) gdy zdobywasz ich 0 - będzie mi przykro że nikt nie docenił
mojego sposobu gry.

b) gdy przegrywasz zwycięstwo 1 głosem - będę z siebie zadowolona
to i tak niezły wynik, jednak pozostanie jakaś tam gorycz że zabrakło
tak niewiele.

c) gdy zdobywasz je wszystkie - była bym w ogromnym szoku, nie
biorę nawet  pod uwagę możliwości takiego wyniku.

W dzisiejszych czasach poziom czytelnictwa przez dzieci spadł do zera. Od małego nie mając wzorców, albo będąc wręcz zmuszanym ode chciewa się do sięgnięcia do czytnika ebook, bądź zwykłej książki. Na początku niektórzy rodzice czytają dzieciom książki do poduszki. Są obyte z tym, co to jest, i do czego ma służyć. Tylko, i tak wybór należy do nich. Następnie idą do szkoły, gdzie są zmuszane przez przymusowe lektury, co sprawia złość, apatię, do tego rodzaju "rozrywki". Gdy czegoś nie rozumiemy, to odpychamy to w szary kąt, gdzie tylko przybiera kurzem. Jakby wprowadzono w szkole metodę: "Czytaj co lubisz, a dostaniesz ocenę", wydaje mi się, że dziecko znalazłoby ulubiony nurt, i zostało z tym przez długi czas. Jednakże rodzice wolą teraz włączyć dzieciom laptop, lub telewizję, niż słuchać płaczu, bo tym jest teraz jest czytanie książek. Wojną, która kiedyś była rozejmem, bo czasy zmieniły się, a książki stały się zabytkiem, dlatego trzeba być koneserem, aby podziwiać piękno słów.

Offline

 
Survivor Hogwart by Satis Verborum

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.emocje-uczucia.pun.pl www.wolsung.pun.pl www.kamikadzeforum.pun.pl www.wzorki.pun.pl www.gryjava.pun.pl