#1 2015-02-06 15:53:46

 Satis Verborum

Administrator

49741636
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2014-10-29
Posty: 1219
WWW

Anthony Abbot

Anthony, w tym temacie jest miejsce na Twoją mowę jurorską, a także dyskusję z wszystkimi Finalistami.

Offline

 

#2 2015-02-11 03:39:50

Anthony Abbot

Sędzia

Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 47

Re: Anthony Abbot

Witajcie. Gratuluję dojścia do finału.

Mimo, że traktujecie moje sędziowanie jako żart, oddam podczas jej trwania ważny głos. Ale nie będzie on ani randomowy, ani "za twarz". Wręcz przeciwnie, chcę podjąć decyzję dobrze uargumentowaną i przemyślaną. Nie będę sędziować jako Antek, tylko jako ja. Antek byłby beznadziejnym sędzią. Wyobrażacie sobie jego pytania? Albo zarzuty? No nie, podejdźmy do finału jednak z należytą powagą i odpowiednią dozą zastanowienia.

Paradoksalnie zdobycie mojego głosu może być dla was istotne - tak naprawdę nie mam pełnego obrazu tego, jak graliście, ale też nie łączą mnie z wami jakieś silniejsze więzy. Z innymi sędziami macie przejścia, być może nawet rozgrywka między wami, a nimi ustaliła już w pewien sposób wynik finału. Ze mną macie praktycznie czystą kartkę. I gdybyście nie traktowali postaci Antka jako free pass przy pytaniach z cyklu "kto jest najgorszym zawodnikiem / uszereguj graczy od najgorszego do najlepszego", to obyłoby się nawet bez jakiegokolwiek dyskomfortu z mojej strony. Teraz jest trochę dziwnie jednak, ale to mniej ważne.

Jedna rzecz do wyjaśnienia - powtarzane przez was słowa "Antek pionkiem Jacoba" są... no zabawne co najmniej xD A na pewno bardzo dalekie od prawdy. Jeśli byłem czyimś pionkiem, to tylko i wyłącznie zdeklarowanym pionkiem Steve'a, którego uważałem za dość dobrze ustawionego w grze. (Teraz już nie wiem, czy był, bo jest wiele wersji. To się wszystko w przebiegach wyjaśni)
Przymilanie się Jacoba było przeze mnie akceptowane tylko ze względu na konieczność utrzymania się w grze przy mojej niskiej frekwencji. Nie było w tej relacji żadnej prawdziwej zależności "pan i sługa". Przez uśmiechnięte emotki przebijały prawdziwe zamiary. A trwało to wszystko tak długo dlatego, bo obaj dobrze wczuwaliśmy się w swoje role.
Steve był (bodajże w czasie F8) ostrzegany przeze mnie, że Jake może być zagrożeniem i możliwe, że pasowałoby się go pozbyć. Na nieszczęście nie zdołałem sobie wyrobić pozycji takiej, by moje jakiekolwiek słowa brano na poważnie, więc idea spełzła na niczym. A potem już w nie było mnie całkowicie.

Chcę przez to powiedzieć, że zagłosuję na osobę, która się najbardziej logicznie i wiarygodnie obroni oraz wykaże się szacunkiem tak do innych, jak i do samej gry, nie na kogoś, kto był dla Antka najmilszy.

------

Teraz pytania. Chciałbym, byście rzeczowo odpowiedzieli na nie i pokazali, dlaczego tak naprawdę zasługujecie na wygraną.

1. Pytanie pojawiło się w innej edycji, ale pożyczam je.
Od momentu F8 nie miałem wglądu w rozgrywkę. Chciałbym, by każdy finalista napisał mi krótkie streszczenie każdego etapu począwszy od F7 aż do F4. Wyeksponujcie proszę swoją strategię, sojusze i momenty, w których to wy mieliście kontrolę nad grą, albo takie, w których strategicznie usunęliście się w cień. Nie zapominajcie jednak o obiektywnym spojrzeniu na sytuację swoją i rywali (finalistów czy sędziów).

2. Do którego zawodnika znanego na Castaways pasuje twoja typowa gra w innych edycjach, a do którego - gra w tej edycji? Dlaczego? (nie wskazuj siebie)

3. Jak kilkoma słowami opisałbyś/opisałabyś swój Castawaysowy "wizerunek" jaki Ci towarzyszy w innych edycjach? Jak bardzo odszedłeś/odeszłaś od niego w Hogwarcie? Jak istotne było dla Ciebie udawanie zupełnie innej osoby?

4. Wymień 5-10 konkretnych rzeczy/sytuacji w tej edycji, które Anthony mógłby poprawić lub rozwiązać lepiej. Dlaczego według ciebie te sprawy powinny być załatwione inaczej? Dlaczego mogłyby być dla strategii Antka istotne?

5. Które z przemieszań na etapie plemiennym było dla ciebie najbardziej korzystne i dlaczego?

6. Wymień swoje wszystkie fałszywe sojusze w Hogwarcie oraz powody, dla których je zawarłeś/aś. Opłaciły ci się one?

W tej chwili to wszystkie pytania, ale może wymyślę inne później.

------

Na koniec jeszcze kilka rzeczy.
1. Każdy zasługuje na swoje miejsce, bo każda strategia jest ważna. A jeśli sądzicie, że jakiś zawodnik powinien odpaść dziesięć miejsc wcześniej, zawsze mogliście dokonać tej eliminacji na odpowiedniej radzie, a nie skupiać się na innych, "ważniejszych" celach. To, że ktoś zaszedł według was "za wysoko" jest tylko i wyłącznie waszą winą płynącą z waszych wyborów. No i korzyścią dla tego, który jest przez was negatywnie oceniany.
2. Do oddawania głosów przez sms trzeba mieć pieniądze na koncie.
3. Po wynikach chyba przyjdzie czas na jeszcze inne wyjaśnienia.

Ostatnio edytowany przez Anthony Abbot (2015-02-11 03:49:04)

Offline

 

#3 2015-02-11 11:02:48

Jacob McKinnon

Finalista

52524460
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 176

Re: Anthony Abbot

1. F7 - stworzenie paktu finałowej czwórki ja-alex-nat-steve oraz cel: eliminacja patricka lub teo i podział głosów na nich. po zdobyciu immunitetu patricka, plan eliminacji ciebie oraz teo, ale na tym etapie nie miałem decydujacego glosu, poniewaz rownie dobrze moglem odpasc ja. Musiałem zaufać Alexowi oraz Nathalie, tak jak oni zaufali mnie w F8.
F6 - kluczowa w zadaniu: ja-alex-nat-steve pomagaliśmy sobie nawzajem przy konkurencji, aby wyeliminować jednego z panów pat-teo. Dzięki temu zdobyłem nietykalność i byłem bezpieczny, a z chłopakami dalej nie rozmawiałem. Tutaj również musiałem zaufać Alexowi oraz Nat, jednak tym razem byłem pewniejszy siebie.
F5 - no i tutaj mieliśmy ze stevem niezłe pole do manewru, albowiem byliśmy u stóp władzy. Patrick został oszukany, zatem napisał do mnie i Steve'a. Zaproponował nam układ, który zakładał eliminację Alexa. Ja i Steve przystaliśmy na tę propozycję, gdyż Alex stanowił spore zagrożenie.
Chłopak wygrał konkurencję, zatem Patrick zaproponował Nathalie do eliminacji. Jednak ja wraz ze Stevem mieliśmy inne plany i głosowaliśmy na Patricka. Poinformowałem Nathalie o tym, że Pat zamierza na nią głosować.
Patrickowi dałem do zrozumienia, że nie jestem pewny co do jego planów i trzymałem go do ostatniej chwili w tej niepewnej sytuacji, aż w końcu wyleciał.
F4 - no i tutaj zaczęło się... po radzie moja rozmowa z Nat na temat finału rozkręciła się. Czułem, że w tej chwili mam duże szanse na finał bez immunitetu i mogę pójść w dwie strony: pozostać lojalny krukonom (Alex-Nat) lub pozostać lojalny wobec sojusznika od dnia 1 (Steve).
Stworzyłem konferencję ja-Alex-Nat, gdzie ustaliliśmy nasz pakt F3, który zamierzaliśmy zrealizować. Alex wygrał, hura... Steve głosuje na Nathalie, cała reszta na Steve'a i pozamiatane.
Równie dobrze mogłem zachować się inaczej, doprowadzić do losowania kamieni, gdzie ryzykowałbym utratą miejsca w finale. Zdawałem sobie też sprawę, że Alex oraz Nathalie mogli chcieć mnie zmylić i wyeliminować mnie wyłącznie za pomocą swoich głosów.

2. Plesio. Dlaczego? Ponieważ zdarza mi się tracić zdrowy rozsądek i nie potrafię zapanować nad sobą w sytuacjach stresowych. W tej edycji porównam swoją grę do Alexa, ponieważ kombinowałem, oszukiwałem i robiłem wszystko pod siebie, aby dojść tam, gdzie obecnie jestem.
Dzięki kilku głosowaniom oraz zawartym sojuszom czułem, że ludzie nabierają do mnie zaufania, jednocześnie mogłem przy tym wykorzystać chwilę nieuwagi i zadziałać ostrzej.

3. Najbardziej irytujący gracz na Castaway, panikarz, który posiada mały dystans do gry i jest wiecznym pionkiem w grze. Uważam, że grałem dość przyzwoicie, decydowałem się grać jako villain od momentu głosowania na Lucasa i udowodniłem PRZEDE wszystkim sobie, że potrafię podejmować decyzje odważne i nie bać się ich konsekwencji, aczkolwiek za masteminda ani swing vote nie uważam się.
Udawanie kogoś innego raczej mi nie wyszło, ponieważ kilka osób zdążyło już mnie zdemaskować już po pierwszych dniach rozgrywki. Podawałem za dużo szczegółów ze swojego życia prywatnego, co było moim największym błędem, będąc tutaj.

4.
a)ZAANGAŻOWANIE - nie zawsze uczestniczyłeś w zadaniach czy też na radach. Można było poinformować Satis/jedną osobę z zespołu o twojej nieobecności, na pewno wziąłbym to pod uwagę i byłbym bardziej wyrozumiały.
b)SOCJAL - gdybyś przyłożył większą wagę do kontaktów międzyludzkich w Hogwarcie, na pewno dałbyś się bardziej poznać, a przy okazji może nawet ugrałbyś coś ze mną lub kimkolwiek innym, nawet finał.
c)STRATEGIA - podobał mi się Twój ruch, kiedy użyłeś Ukrytego Immunitetu (znaleziony w domu Merlina) na sobie, eliminując TWOIM jedynym głosem Angebodę. Ale co poza tym? Szkoda, że nie wykorzystałeś tego momentu, gdzie na etapie połączenia mogłeś dobrać sobie sojuszników spośród ludzi, którzy nie mieli wpływu na próbę Twojej eliminacji i odegrać się im lub zadziałać razem z nimi pomimo tej zaistniałej rady.
d)WRAŻENIE O TOBIE - nie będę owijał w bawełnę, że byłeś mówiąc wprost DUCHEM tej edycji, mało kiedy zauważałem, że Ty wciąż jesteś w grze. Każdy z graczy pracował nad swoją pozycją w grze, nawet FELIX pomimo jego krótkiego pobytu w połączeniu. Jego zapamiętałem o wiele bardziej niż Ciebie, Anthony. Budujemy ją aż do końca naszej przygody, FELIX był lojalny wobec swoich ludzi, lecz o tobie NIE WIEM, co tak naprawdę mówić.
e)GŁOSOWANIE - nie zawsze miałeś czas, by zagłosować, doskonale to rozumiem. Nie wiem, jakie miałeś intencje, ale dwa twoje auto-głosy tylko potwierdzają teorię o Tobie jako "ducha" w tej grze. Ja na PIERWSZEJ radzie również dostałem auto-głos, jednak TO było celowe i przemyślane zagranie.

5. Najkorzystniejszym przemieszaniem było to przed ostatecznym połączeniem, kiedy to odpadł Lucas i zostaliśmy połączeni na dwa zespoły (znalazłem się wtedy w Zakonie Feniksa), ponieważ na tym etapie zbudowałem sobie bardzo pewną pozycję w grze i każdy mi ufał, jednocześnie wiedząc, kto jest na celowniku i wiedziałem, kto kombinuje z kim. Byłem i czułem się bezpiecznie tam.

6.
a) JACOB-LUCAS-FELIX: nawiązałem go tuż po eliminacji Willyego. Chłopaki zaufali mi, więc mogłem nawiązywać kontakty z innymi osobami. Kontakty zawarte za ich plecami pomogły mi na etapie drugiego połączenia. Mianowicie z każdą minutą/godziną dostawałem co raz to nowe informacje, że Lucas kombinuje i bierze wszystkich na celownik, za wyjątkiem swoich sojuszników. Stwierdziłem wtedy, że wezmę sprawy w swoje ręce i nie pozwolę wyeliminować się przy pierwszej lepszej okazji, skoro większość ludzi jest przeciwko nim.
b) JACOB-VICTOR: chłopak oszukiwał większość zaufanych mnie osób, o czym ja doskonale wiedziałem. Moim wiernym sojusznikiem byli Steve oraz Nathalie, dzięki rozmowom z nimi dowiedziałem się, jaką rolę w grze odgrywa chłopak. Obiecałem Nathalie, że pomogę jej oraz Alexowi na etapie F8 i przekonam Steve'a oraz Ciebie (myślę, że Steve prędzej Ciebie namówił) do eliminacji Victora. Victor zaufał mi aż do ostatniej chwili jego pobytu w Hogwarcie.

7. Zgodzę się z faktem, że osoby nieaktywne można było wyeliminować na wcześniejszych etapach rozgrywki i dać szansę tym osobom, które angażują się w stu procentach. Nie powiedziałem, a przynajmniej nie przypominam sobie, ażebym napisał w pytaniach u któregokolwiek z sędziów, że NIE zasługujesz na bycie sędzią. Jednak to jest Survivor - gra, która rządzi się jednak swoimi prawami i w moich oczach kilka osób (w tym ja) mieliśmy inny cel niż tylko eliminowanie osób nieaktywnych i najsłabszych, ale również dostrzegaliśmy osoby, w których widzieliśmy swoje zagrożenie na drodze do kolejnych etapów, czy to pod kątem wyzwań czy aspektem socjalnym. Każdy z nas zapracował tam, gdzie jest, ale to dzięki ludziom, osobom trzecim TEŻ, znalazłem się w tym miejscu, a nie jako wyeliminowany gracz czy sędzia (który też jest graczem wyeliminowanym, ale z przywilejem za dojście do wymaganego progu).

Ostatnio edytowany przez Jacob McKinnon (2015-02-11 19:03:42)

Offline

 

#4 2015-02-11 11:45:27

Anthony Abbot

Sędzia

Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 47

Re: Anthony Abbot

Dzięki Jacob. Masz punkty za prędkość odpowiedzi.
Jeszcze tylko chciałem powiedzieć, że w pytaniu 4 chodziło mi raczej o takie rzeczy typu "w F5 po jednej stronie stała Zosia i Joasia, po drugiej Paweł i Gaweł. Gdybyś był aktywny, mógłbyś bardziej pogłębić ten podział i opowiedzieć się po jednej ze stron, a to dałoby Ci perspektywy na F3, a tak te cztery osoby zgadały się i wywaliły Ciebie". Chciałbym byście sięgnęli pamięcią wgłąb tych trzydziestu paru dni i przeanalizowali konkretne wydarzenia.
Zaś w drugiej części pytania 2 chciałem by finaliści porównali swoją grę w tej jednej edycji do typowej gry/wizerunku innego człowieka z Castaways, ale nie z tej edycji.

No i też jeśli ma być obiektywnie, to właśnie prosiłbym o bycie rzeczowym i brak prób... hm, nie wiem, czy to odpowiednie sformułowanie, ale przymilenia się? No bo wiecie, jednak kontrast pomiędzy tym, co przeczytałem tutaj, a tym, co czytam w innych tematach jest duży, a to zaburza waszą wiarygodność.
Jacob, to nie całkiem Twoja wina, że mam takie wrażenie, no i byłeś pierwszy, więc tutaj ci lekko odpuszczę. Ale popraw się proszę.

Przy okazji, prosiłbym, by finaliści odnieśli się do mojej pierwszej wypowiedzi z cyklu "na koniec jeszcze kilka rzeczy". Zgadzacie się? Nie zgadzacie? Jak byście obronili swoją opinię?

Offline

 

#5 2015-02-11 15:00:51

 Alexander Carrow

Zwycięzca

49018135
Zarejestrowany: 2014-12-28
Posty: 133

Re: Anthony Abbot

Cześć Antek!
Spróbuję utrzymać moją emotkową ascezę, żeby było wiarygodniej, poważniej, ale czasami nie będę mógł się pewnie powstrzymać :D (sic! właśnie się nie powstrzymałem). No to jedziemy z pytaniami:

1. Pytanie pojawiło się w innej edycji, ale pożyczam je.
Od momentu F8 nie miałem wglądu w rozgrywkę. Chciałbym, by każdy finalista napisał mi krótkie streszczenie każdego etapu począwszy od F7 aż do F4. Wyeksponujcie proszę swoją strategię, sojusze i momenty, w których to wy mieliście kontrolę nad grą, albo takie, w których strategicznie usunęliście się w cień. Nie zapominajcie jednak o obiektywnym spojrzeniu na sytuację swoją i rywali (finalistów czy sędziów).

F7- W F8, kiedy mi zaproponowano Ciebie, nie chciałem się na to zgodzić. To by było tylko odroczenie wyroku, a wolałem być oczyszczony z zarzutów. Rozwiązanie na jedną radę mnie nie interesowało, chciałem czegoś na dłuższą metę. I udało się- Victor odpadł. Wszystkie informacje na temat sojuszu szóstki wyciekły i nastoło F7. Z marnej sytuacji udało mi się przedostać w okolice szczytu łańcucha pokarmowego. Powstał sojusz #NAJS (Nat+Alex+Jacob+Steve). Razem do finałowej czwórki. Moje wcześniejsze plany mogły wreszcie zostać spełnione, zacząłem dokonywać starań, które miały na celu zaszkodzic Patrickowi i Teo- jak najbardziej. Ta dwójka początkowo celowała we mnie. Zastraszyła HII Jacoba. On z kolei powiedział mi, że mam się niczego nie bać, ale wtedy już nie wierzyłem w takie przekonania xd. Następnie zaczęto mnie namawiać na głosowanie na Jacoba. W ogóle nie chciałem tego robić. Przystanie na propozycję Patricka byłoby jak wznowienie procesu ;_;. To mi mogło tylko zaszkodzić. Mogłem im tylko dawać nadzieję, musiałem spróbować to przedstawić w ten sposób, żeby myśleli, że spełniłem swoją część umowy po głosowaniu. Był wtedy ustalony podział głosów Antek-Teo- żeby zniwelować destrukcyjne działanie HII. Ich częścią było użycie HII, ale tego nie zrobili (shocker- lecz spodziewany :D). Odpadłeś Ty (Antek), HII było w grze, ale dla mnie sytuacja była po prostu bardzo korzystna. Usunąłem celownik ze swojej osoby.

F6- korzystnej sytuacji ciąg dalszy. Sojusz 4 vs 2 dawał idealne okoliczności do przeprowadzenia łatwego podziału głosów, bez względu na prawdziwość ukrytego immunitetu. Patrick i Teo znowu zaczęli mnie namawiać na głosowanie na Jacoba, tak jak się tego spodziewałem. Jednocześnie powiedziałem mojemu sojuszowi o moim HII. Ale nie mogłem tego zrobić w sposób "hej, znalazłem HII tydzień temu, ale zapomniałem wam powiedzieć". Wymyśliłem bajkę zgodnie, z którą znalazłem HII przypadkiem w szkole, bo czatująć na książkę klikłem palcem na dział zakazany. Pomogło mi to, że dla pewnych osób faktycznie był otwarty (pamiątka po zakonie). Powiedziałem, że znalazłem na biologii HII. Teraz mogłem go bezpiecznie użyć bez podejrzeń. Kiedy Jacob się o nim dowiedział od razu się zapytał, czy będę w stanie mu go przekazać. Powiedziałem, że tak, nic innego nie mogłem zrobić, bo by przestał mi ufać. Ale gdyby nie to, to bym nie zgodził się na taką pełną współpracę na zadaniu. Nie chciałem przekazywać HII i dzięki konferencji się udało. Jacob wygrał II, ja miałem HII dla siebie. Patrick i Teo zmienili cel z Jacoba na Steve'a, a #NAJS oddało głosy. Patrick nie blefował z HII i odpadł Teo.

F5- Według sojuszu #NAJS miał odpaść ostatni Amigo- najbardziej zagrażający Patrick. Nie sądziłem, że Jacob i Steve do niego przeskoczą- to by było oddanie wygranej, survivorowe harakiri. Jacob pisał mi, że woli iść ze Stevem do finału, to mi coś dało do myślenia- zawsze istniała jakaś szansa, więc trzeba było tym razem pomóc szczęściu. Nie sądziłem, że byłby w stanie to zrobić, ale kiedy zobaczyłem zadanie- potterowy wisielec- od razu wiedziałem, że je wygram :D Zacząłem wtedy przeszukiwać różne Wiki w poszukiwaniu zabójczych słów, dzięki temu też zobaczyłem parę słów użytych przez inne osoby. Byłem po prostu przygotowany :D. To nie było głupie szczęście, że wtedy wygrałem. A immunitety są po to, żeby je zdobywać i zatwierdzać własne plany, więc czemu nie skorzystać. Po wygranym immunitecie Patrick zmienił cel ze mnie na Nathalie- uważając, że nie ma po co trzymać dalej w grze kogoś gorszego od pozostałych. Niestety dla niego sojusz NAJS pozostał sobie lojalny, a ja z Nat mogliśmy się cieszyć z kolejnej udanej akcji.

F4- Ostateczne odliczanie przed finałem. Wbrew pozorom bardzo dla mnie...pozbawione stresu. Miałem pewne miejsce w finale. Razem z Nathalie mogliśmy powiedzieć, że wywołamy remis- to by wystraszyło Jacoba, ale okazało się, że do przekonania go na głosowanie na Steve'a wystarczyła mała plotka, że jego sojusznik jest po prostu...lubiany przez innych. Stworzono konferencję Ja-Nat-Jacob, która miała zapewnić brak immunitetu dla Steve'a. Okazało się, że wygrałem (totalne szczęście tym razem- w końcu chińczyk na kurniku, nawet kostką nie mogłem manipulować XD). Dzięki temu mój plan krukońskiej, finałowej trójki opracowany w F8 mógł się wreszcie spełnić. I tak się stało. Steve został ostatnim sędzią, a Krukoni siedzieli w finale.

2. Do którego zawodnika znanego na Castaways pasuje twoja typowa gra w innych edycjach, a do którego - gra w tej edycji? Dlaczego? (nie wskazuj siebie)

No i tu wyjdzie mój kompletny brak wiedzy na temat Castawejsu : (. Nie znam tam prawie nikogo jakoś bardziej osobiście, ale spróbuje coś wykrzesać z plotek, które mam w głowie. Moja typowa gra w innych edycji (gdyby tych edycji chociaż było dużo) pasuje...hmm...może do Astrala. Moja pierwsza edycja na cast. była dalekaaaa od jego gry xd, ale każda kolejna nawet go przypominała. Strategicznie trzymałem poziom, starałem się utrzymywać z każdym dobre stosunki. Różnica jest w zadaniach- Astral je czasami wygrywał- ja dopiero w Hogwarcie zacząłem :D. Grę w tej edycji porównałbym już bardziej pewnie do połączenia Jade'a i Nixa z Japonii. Z Nixa w Hogwarcie miałem opanowanie, potrafiłem oddalić od siebie celownik jak on, wygrywałem zadania w najbardziej kluczowych momentach. Nie dominowałem na początku w widoczny sposób, nie byłem też oczywistym środkiem [cytat] sojuszowej rozgwiazdy. Odziedziczyłem po nim opanowanie :D Z drugiej strony Jade- w Japonii nie był bezpośredni, czekał i zbierał propozycje, żeby potem móc je wykorzystać, wybrać najlepsze dla siebie i wcielić w życie- starałem się robić podobnie. Dodatkowo tak jak on mówiłem jak coś mi się nie podobało, on to robił bardziej dobitnie, ale no...wiadomo o co chodzi XD.

3. Jak kilkoma słowami opisałbyś/opisałabyś swój Castawaysowy "wizerunek" jaki Ci towarzyszy w innych edycjach? Jak bardzo odszedłeś/odeszłaś od niego w Hogwarcie? Jak istotne było dla Ciebie udawanie zupełnie innej osoby?

[perspektywa trzeciej osoby] Osoba ze słabym początkiem castawaysowym, ale bezpośrednio powiązana z Survivorem od bardzo dawna. Jak ktoś mnie zna to będzie wiedział o co dokładnie chodzi. Antytalent zadaniowy, strategicznie u niego różnie. Może być irytujący, wkurzający, ale idzie z nim pogadać na każdy temat. Socjalna część gry to coś co u niego stoi na najważniejszym miejscu. Lojalny sojuszom, ale jak zobaczy szansę na zwycięstwo to staje się coraz bardziej zdeterminowany....a i dość mało znany ogółowi.

W Hogwarcie w jakimś stopniu od tego odszedłem, ale nie wydaje mi się, żeby jakoś bardzo. Zadania u mnie się poprawiły, ale to jest akurat najmniej ważne. Wciąż mogłem być irytujący, ale można było ze mną pogadać. Socjal nadal był dla mnie najważniejszy. Ale...wyciągnąłem parę wniosków, dość konkretnych z poprzednich edycji. Starałem się być mniej widoczny, na początku prawie w ogóle, jak Steve przyznał- nie było mnie widać. W poprzednich edycjach nigdy coś takiego się nie zdarzało. Dominowałem, co doprowadzało mnie daleko, ale potem było przyczyną spektakularnych blindside'ów. W innych edycjach strategicznie czasami było u mnie kiepsko, żeby w kolejnych było o wiele lepiej. W Hogwarcie znalazłem złoty środek. Nie byłem ani za mocny, ani za słaby. Kiedy to było konieczne potrafiłem wygrać immunitet. Byłem w stanie podejmować decyzję, które w poprzednich edycjach w ogóle nie były przeze mnie brane pod uwagę. Raczej nie słynę z tego, że przeskakuje :D.

Udawanie innej osoby...nie udawałem, mogłem sobie na to pozwolić. Mało osób mnie zna, jak już mówiłem- parę oczywiście mnie rozpoznało, ale to i tak by się stało prędzej czy później. Ludzie zwracali się do mnie innym imieniem/nickiem, ale ja wciąż miałem ten sam charakter. Byłem sobą, ale...w innym wydaniu :D. Tak samo jak wychodzą np. różne okładki książek o HP. To samo wnętrze, ale inna oprawa.

4. Wymień 5-10 konkretnych rzeczy/sytuacji w tej edycji, które Anthony mógłby poprawić lub rozwiązać lepiej. Dlaczego według ciebie te sprawy powinny być załatwione inaczej? Dlaczego mogłyby być dla strategii Antka istotne?

a)SOCJAL- odbyłem z Tobą jedną rozmowę. Sam stwierdziłeś, że nie było tragicznie. No bo nie było (tak samo chyba nawet odpowiedziałem), ale potem jak chciałem powtórzyć naszą gadaninę...to ty mi nawet nie odpisywałeś, a ja jestem bardzo wyczulony na tym punkcie. "No bo co to za rozmowa, która kończy się na "cześć" i to moim". Taki cytat z mojej innej edycji, ale pasuje jak ulał. Gdybyś przywiązywał większą wagę  do socjalu, gdybyś sprawił, że ludzie cię lubię to to mogłoby cię nawet ochronić przed skutkami mniejszej aktywności. O wiele łatwiej w tej grze jest egzystować, gdy posiada sie sympatię innych graczy.

b)AKTYWNOŚĆ- zdecydowanie byłeś najmniej aktywną osobą w grze. Nie będąc aktywny wiedziałeś o niej tyle co nic. Twoja gra ograniczała się do tego, żeby zagłosować na osobę, na którą ci się powie, żebyś zagłosował. Gdybyś był bardziej aktywny wiedziałbyś co planują inni ludzie, co trzeba by zrobić, żeby Antek doszedł dalej i przestał być postrzegany jako pozbawiona życia kłoda, którą się ciągnie przez grę.

c)FREKWENCJA- kolejny no-brainer. Mała frekwencja=zerowe sukcesy. Nie da się w Survivorze nie przychodzić na rady, zadania i nadal mówić, że się gra. Większa frekwencja sprawiłaby, że ty miałbyś większe perspektywy, szersze horyzonty. Byłeś niepewnym gracze. Nigdy nie było wiadomo, kiedy jesteś, a kiedy Cię nie ma. Gdybyś to zmienił to niektórzy na pewno byliby zdania, że warto zaryzykować i coś z Tobą ugrać, ale niestety nie dałeś im tej możliwości.

d)ANGAŻOWANIE SIĘ- nie miałeś czasu=nie byłeś zaangażowany. Brak zaangażowania sprawił, że nie wiedziałeś nic o grze. Kolejny punkt podobny do poprzednich, ale dla mnie drugi najważniejszy. Aktywność, frekwencja- no to można jakoś znieść. Ale brak zaangażowania w "życie Hogwartu", nie manie pojęcia co się dzieje na forum z pewnością nie świadczy o Tobie dobrze. Tu nie chodzi o angażowanie się w grę, poprzednie punkty to wyjaśniają. Tu chodzi po prostu o to, że inni postrzegaliby cię za bardziej wartościowego gracza, jeślibyś tylko był bardziej w temacie. Bo czasami po prostu wyskakiwałeś jak Filip z Konopii.

e)STRATEGIA- Kiedy dokonałeś tego ruchu na Angerbodzie za czasów śmierciożerców to to było takie WOW. Pomyślałem, że Antek się wreszcie obudził, ale się myliłem. To był jeden, jedyny przebłysk, który mi się podobał. Jedyna oznaka, że jednak żyjesz i chcesz grać. Gdybyś po tym na prawdę się obudził to to zasługiwałoby na miano "come backu" edycji. Ale czas Ci nie pozwolił najwyraźniej. Wróciłeś do polityki pionkowej. Ludzie, którzy zaczęli wiązać z Tobą nadzieję, znowu je porzucili, a gdybyś wykazał coś więcej, to na pewno inni byliby w stanie coś wymyślić, żeby cię ocalić....a ty byłbyś w stanie im pomóc.

f)PIERWSZE WRAŻENIE- Mówi się, że to jest najważniejsze :D. I tak jest w sumie. Już od początku edycji byłeś postrzegany jako kompletny underdog. Sezon się zaczął, a ty nie zrobiłeś konta na forum. To sprowadziło na Ciebie automatyczny celownik. Gdybyś wtedy się nie pośpieszył to miałbyś pewność, że przegrałbyś Hogwart, jeszcze przed dobrym startem. Lepsze pierwsze wrażenie sprawia, że ludzie chcą cię poznać. Gdy od razu trafiasz na celownik to nic dziwnego, że nikt nie chce mieć z tobą nic do czynienia.

g)AUTOGŁOSY-  ostatni punkt. Najbardziej rażący w oczy. Toż to największa zbrodnia. W prawdziwym survie nikt nie powie do kamery "a dzisiaj to ja sobie głosu nie oddam". Głosowanie to integralny element tej gry, nie można go sobie ignorować. Wiem, że mogłeś nie mieć czasu; przeczytałem też to o pieniądzach na koncie w telefonie, ale zawsze istnieje opcja oddania komuś swojego głosu na jedną radę. Przez to można zyskać również większe zaufanie u innych. Autogłosy raczej nie są znakiem dobrych graczy.

5. Które z przemieszań na etapie plemiennym było dla ciebie najbardziej korzystne i dlaczego?

W sumie to każde przemieszanie wyszło mi dobrze, w każdym się szybko odnalazłem, ale zdecydowanie najlepsze było to ostanie; przy podziale na Zakon Feniksa i Śmierciożerców. Głównie dlatego, że sami mogliśmy go dokonać. Po tym twiście byłem całkowicie bezpieczny i ustawiony na wszystkie strony. Z jednej strony miałem Victora, Jacoba i Patricka, a z drugiej nielubianego Felixa i Dave'a, który ufał mi całkowicie już wcześniej (wysyłanie zawartości działu zakazanego). Żyć nie umierać :D. Wiedziałem kto kombinuje, jak kombinuje i z kim kombinuje. Słyszałem o plotkach i wiedziałem, kto może być na wylocie, a kto na nim najzwyczajniej jest.

6. Wymień swoje wszystkie fałszywe sojusze w Hogwarcie oraz powody, dla których je zawarłeś/aś. Opłaciły ci się one?

ALEX-NOAH - już na samym początku odkryliśmy swoje prawdziwe tożsamości. Ostatnio graliśmy razem, więc Noah od razu mi zaproponował ponowną, wspólną grę. Oczywiście się zgodziłem, ale wiedziałem, że Noah znajduje się bardziej po przeciwnej stronie barykady. Ale dzięki niemu miałem dostęp do większej ilości informacji, kiedy jednak zobaczyłem, że Noah celuje w moich prawdziwych sojuszników nie mogłem tego tak zostawić. Sytuacja podobna do tej późniejszej z Lucasem- celował w każdego, więc nie mógł zostać.

ALEX-FELIX - oficjalnie nigdy nie padło slowo sojusz, ale po eliminacji Dave'a Felix mi powiedział, że zdradziłem, więc można to uznać za fałszywy sojusz jednostronny.Utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, ale wymiana informacji nie należała do najbardziej efektownych.

ALEX-DAVE - sojusz fałszywy z kimś, kto nie miał pojęcia, że ja mogę go oszukiwać. Znaliśmy się wcześniej, więc chciałem utrzymać w tej relacji jakąś dozę ostrożności, okazało się, że nie musiałem. Dave wysyłał mi absolutnie wszystko. Najciekawsze kąski zostawiałem dla siebie, czyli jakieś informacje z kronik, działu, a resztę o planach Dave'a przekazywałem sojuszowi, żeby moja dość częsta komunikacja z nim nie wydała się podejrzana.

JA-NAT-TEO-PATRICK - była idea takiego sojuszu, resztki szóstki znowu razem, ale to była tylko gra pozorów, bo ten sojusz nie był nigdy brany pod uwagę.

7.Przy okazji, prosiłbym, by finaliści odnieśli się do mojej pierwszej wypowiedzi z cyklu "na koniec jeszcze kilka rzeczy". Zgadzacie się? Nie zgadzacie? Jak byście obronili swoją opinię?

Zasługiwanie i niezasługiwanie w Survivorze jest sprawą tak względną jak IQ Dody. Można w nie wierzyć, ale mało kto się do tego przyznaje. U Steve' napisałem, że jeśli byłaby możliwość zamiany jakiś miejsc to bym z niej nie skorzystał, bo jeśli ktoś już doszedł do etapu jury to powinien na nim zostać, bez względu na rodzaj prowadzonej gry. Sprawa zasługiwania jest dla każdego czymś osobistym, można mieć co do niej różne podejście. Miałem antyfloaterowy opis przez całą edycję, ale zawsze znajdzie się ktoś kto przedryfuje przez pewne etapy gry. Ktoś kto przyjmie taką strategię. Może być ona uznawana za bezwartościowe przedłużanie wyroku, ale jeśli działa to czemu z niej nie skorzystać? Jeśli dla kogoś jest odpowiednia i nie widzie w niej nic złego to nikt takiej osobie nie zabroni spróbować. Różne metody odsuwania od siebie celownika sprawdzają się w różnych sytuacjach. Trzymanie w grze zerowego zagrożenia jest wtedy winą tych u władzy, no bo nie oszukujmy się...bez względu na to co każdy myśli i pisze, i tak lepiej jest się pozbyć zagrożenia, które potem może się pozbyć Ciebie, to tylko kwestia tego, która strona wpadnie na to jako pierwsza.

Ostatnio edytowany przez Alexander Carrow (2015-02-11 15:02:20)

Offline

 

#6 2015-02-11 20:16:37

Nathalie Moody

Finalistka

50200907
Zarejestrowany: 2015-01-04
Posty: 44

Re: Anthony Abbot

1. Pytanie pojawiło się w innej edycji, ale pożyczam je.
Od momentu F8 nie miałem wglądu w rozgrywkę. Chciałbym, by każdy finalista napisał mi krótkie streszczenie każdego etapu począwszy od F7 aż do F4. Wyeksponujcie proszę swoją strategię, sojusze i momenty, w których to wy mieliście kontrolę nad grą, albo takie, w których strategicznie usunęliście się w cień. Nie zapominajcie jednak o obiektywnym spojrzeniu na sytuację swoją i rywali (finalistów czy sędziów).

F7 - Na radzie w F8 swój żywot zakończył sojusz szóstki (ja,Martin, Victor, Teo, Alex, Pat)
ze względu na zdradę Victora pozostaliśmy z Alexem na dnie plemiennej drabiny społecznej.
Uznałam że jedynym możliwym wyjściem będzie przeciągnięcia Stevena i Jacoba (którzy
jak się domyślałam kontrolują twój głos) na naszą stronę doprowadzając do sytuacji 5 vs 3
Plan się udał a z gry odpadł Victor któremu nie potrafiłam zaufać po wydarzeniach z
poprzedniej rady.

F6 - Z racji na rezultat poprzedniej rady Pat oraz Teo dążyli do odrodzenia starego
układu. Zaproponowali utworzenie 4 osobowego sojuszu ze mną i Alexem, jednak 
ani ja ani mój sojusznik już im nie ufaliśmy dlatego postanowiliśmy trzymać się
sojuszu z Jacobem i Stevenem. Zadanie rozwiązywaliśmy wspólnie żeby
Pat ani Teo nie wygrali II co dało na możliwość podziału głosów między nimi.
Na radzie Pat użył ukrytego immunitetu a Teo został kolejnym wyeliminowanym.

F5 - Jedna z rad na której miałam spore obawy o swoje przetrwanie. Pat który
wiedział że już właściwie niema nic do stracenia zaczął proponować Stevenowi
oraz Jacobowi wspólne głosowanie na Alexa. Po zadaniu o II w którym Alex
okazał się najlepszy przestawił swój celownik na mnie, jednak sojusznicy
zachowali się wobec mnie fair zgodnie eliminując Pata z dalszej gry.

F4 - Po radzie w F5 odbyłam z Jacobem rozmowę w której wyjaśniłam mu
że zabranie Stevena do finału będzie taktycznym samobójstwem ponieważ
jest on lubiany przez jury, a fakt grania pod własnym nickiem też będzie
jego sporym atutem. Moje argumenty przemówiły mu do rozsądku i
postanowił zawrzeć finałowy pakt ze mną oraz Alexem. Podczas głosowania
Jacob okazał się lojalny i pozbyliśmy się finałowego faworyta.

2. Do którego zawodnika znanego na Castaways pasuje twoja typowa gra w innych edycjach, a do którego - gra w tej edycji? Dlaczego? (nie wskazuj siebie)

a) Krzysiek - nie boje się podejmować odważnych decyzji i ponosić
ich konsekwencji. Jestem mocno zaangażowana w grę starając się
mieć ze wszystkimi dobry kontakt co ułatwia zdobywanie cennego zaufania.

b) Ciriefan - ma olbrzymi dystans do gry, nie jest typem osoby chcącej
opierać swojej strategi na kłamstwach jak również ma bardzo dobrze rozwiniętą
grę socjalną. 


3. Jak kilkoma słowami opisałbyś/opisałabyś swój Castawaysowy "wizerunek" jaki Ci towarzyszy w innych edycjach? Jak bardzo odszedłeś/odeszłaś od niego w Hogwarcie? Jak istotne było dla Ciebie udawanie zupełnie innej osoby?

Jestem osobą bardzo mocno angażującą i wczuwającą się w grę poświęcam
jej bardzo dużo czasu szczególny nacisk kładąc na strategię oraz socjal.
Nie jestem też zbyt wierna zawieranym sojuszom za co niejednokrotnie
przyszło mi już zapłacić eliminacją.  Tutaj postanowiłam pokazać odwrotność
siebie, podeszłam do gry z dużo większym dystansem, chciałam też w miarę
możliwości spróbować gry jako Hero co w dużym stopniu mi się udało. Założyłam
sojusze z ludźmi którym ufałam i dotrwałam z nimi do końca gry.

4. Wymień 5-10 konkretnych rzeczy/sytuacji w tej edycji, które Anthony mógłby poprawić lub rozwiązać lepiej. Dlaczego według ciebie te sprawy powinny być załatwione inaczej? Dlaczego mogłyby być dla strategii Antka istotne?

a) Podejście do gry - już pierwszego dnia skierowałeś
na siebie uwagę wszystkich uczestników poprzez nie
pojawienie się na forum. Tłumaczyłeś to wtedy problemami
rodzinnymi. Mówiąc szczerze było mi nawet wtedy Ciebie
szkoda że akurat tego dnia miałeś pecha. Jednak nie wierzę
żebyś przez kolejny miesiąc gry miał tak ważne sprawy
które uniemożliwiły Ci pojawienie się na chociażby godzinnę
dziennie.

b) Rozmowy-  nasze rozmowy można policzyć na palcach
jednej ręki a składały się zwykle z 2/3 zdań. Nie wiem jak
było u innych ale z tego co słyszałam to raczej podobnie,
taką grą socjalną raczej daleko nie zajedziesz.

c)Zadania - rozumiem że można nie być mistrzem
zadań, sama nie wygrałam żadnego z nich ale na
każdym byłam. Poświęcałam swój czas i starałam się.
Ty niestety je kompletnie olewałeś pojawiając dopiero
w trakcie ich trwania lub wcale.

d) gra fair - wiem kim jesteś Ty i wiem kim jest Felix
jestem na 99% pewna (ale mogę się mylić) że przed
startem edycji zawarliście układ. To by wyjaśniało
dlaczego pierwszego dnia tak bardzo zależało mu
żebyś nie odpadł z gry.

e) Ogólne wrażenie - od pierwszego do
ostatniego dnia sprawiałeś wrażenie osoby
mającej zupełnie gdzieś całą rozgrywkę
nie angażowałeś ani zadaniowo ani strategicznie
ani nawet socjalnie. Wiem że może stracę Twój głos
po tym co teraz napiszę ale zmarnowałeś miejsce w tej
edycji, zamiast ciebie zagrać mogła osoba która przyłożyła
by się do gry a być może nawet zmieniła by jej przebieg.

5. Które z przemieszań na etapie plemiennym było dla ciebie najbardziej korzystne i dlaczego?

Byli to Kurkoni, plemię mniej liczebne w którym
łatwiej było się poznać i założyć sojusze.
Właśnie tam powstał plan pójścia wspólnie do finału
który z mniejszymi lub większymi problemami ale jednak
został zrealizowany.


6. Wymień swoje wszystkie fałszywe sojusze w Hogwarcie oraz powody, dla których je zawarłeś/aś. Opłaciły ci się one?

a) Nathalie & Lucas - sojusz założony w jednym z pierwszych dni
na początku był prawdziwy, jednak po podziale na 3 domy i powtórnym
połączeniu przestałam ufać Lucowi. Czułam że coś przede mną ukrywa
oraz że nie jest ze mną do końca szczery, dużo kombinował co też nie było
mi na rękę dlatego zdradzając jego plany pośrednio przyczyniłam się do jego
eliminacji.

b) Nathalie & Alex & Pat & Teo - Sojusz od początku do końca fałszywy
założony tylko po to żeby uśpić czujność Pata oraz Teo i doprowadzić do
ich eliminacji.

7.Przy okazji, prosiłbym, by finaliści odnieśli się do mojej pierwszej wypowiedzi z cyklu "na koniec jeszcze kilka rzeczy". Zgadzacie się? Nie zgadzacie? Jak byście obronili swoją opinię?

Masz racje mogliśmy ale na pierwszej radzie jak już wcześniej
pisałam było mi Ciebie szkoda ponieważ myślałam że po prostu
tego dnia miałeś nieszczęsliwy zbieg okoliczności i że na dalszym
etapie udowodnisz iż warto było Cię zatrzymać, niestety tak się nie
stało. Na dalszym etapie tak jak napisałeś pojawiły się "ważniejsze cele"
czyli osoby które stwarzały zagrożenie, ja jednak będąc na twoim miejscu
wiedząc że nie mogę/ nie chce angażować się w grę wolała bym zrezygnować
niż być ciągnięta coraz dalej.

Offline

 

#7 2015-02-13 11:20:00

Anthony Abbot

Sędzia

Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 47

Re: Anthony Abbot

Nathalie, nie stracisz mojego głosu, bo powiedziałaś szczerze co myślisz. za to Ci dziękuję. Ale podpunkt "gra fair" to totalna bzdura.
jedyną osobą o której tożsamożsci wiedziałem jest Finito, potem tylko wyszło, kim jest Willy.
Proszę, ogranicz dywagacje, bo jak na razie to chyba ty najbardziej ze wszystkich finalistĂłw snujesz dziwne  teorie, ktĂłre nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Offline

 
Survivor Hogwart by Satis Verborum

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rpggryf.pun.pl www.emocje-uczucia.pun.pl www.wolsung.pun.pl www.gryjava.pun.pl www.wzorki.pun.pl